Historia Natanielka

poniedziałek, 27 maja 2013

Dzień Matki


5 lat temu.. będąc jeszcze w ciąży, zastanawiałam się, jak to jest być mamą.. 

Wyobrażenia te były w 100% pozytywne, przekolorowane magią mediów, gdzie każda z młodych mam zawsze piękna, zadbana, uśmiechnięta i w pełni sił, a dzidziuś śliczny, różowiutki, od razu po podaniu butelki, czy smoczka, uspokaja się.. :) Zawsze mam uśmiech na twarzy, gdy słyszę te wszystkie pozytywy o macierzyństwie :) bo każda mama wie, jak to jest na prawdę... jak to jest być mamą :)

Macierzyństwo to piękny okres w życiu kobiety... są cudne chwile, które warto pielęgnować w pamięci, karmienie, pierwszy uśmiech, zabawa, pierwsze samodzielne kroki, perlisty śmiech i słowa, pierwsze świadomie wypowiadane słowa dziecka...

Są też i  gorsze chwile. Nie chodzi tu o bolesne ząbkowanie, kolki, nieprzespane noce, czy chociażby, zwyczajnie.. słabszy dzień dzidziusia.. dzidziuś, to przecież człowiek, który ma takie same prawo mieć gorszy dzień, a że człowiek mniejszy..cóż, potrafi w kość dać jak nie jeden duży ;) później zaczyna się bunt dwulatka, trzylatka, czterolatka, itp.. czekać tylko na bunt nastolatka.. ;) 

Nie, nie chodzi tylko o to... chodzi też o myśl o przyszłości.. lęk przed tym, co będzie, co stanie się z pociechami, jak pokierują swoim losem, życiem, jaką drogę wybiorą i jacy ludzie staną na ich drodze... 
Wystarczy do tych myśli dodać zmęczenie, czy też chorobę, a stan pozytywnego nastawienia matki do świata, ulatnia się z prędkością światła. Nie ma go..  

Pojawiają się łzy.. łzy matki.

Łzy matki smakują zawsze tak samo.. smakują strachem, bezsilnością, zmęczeniem..
Moje łzy.. było ich trochę w naszym życiu.Nie żałuję żadnej. Łzy oczyszczają, a tego potrzeba nam w  tym zwariowanym, pędzącym na łeb, na szyję, życiu. Łzy uspokajają, łzy są odreagowaniem na stres, ból, strach.. łzy są potrzebne, dają siłę.

6 czerwca minie pięć lat, odkąd po raz pierwszy powiedziałam głośno... jestem mamą. Pamiętam jak dziś, jak dziwnie brzmiały w moich ustach te słowa... jestem mamą. 
Od pięciu lat jestem mamą i można powiedzieć, że wypowiadając te słowa po raz pierwszy, nie rozumiałam ich znaczenia. Teraz rozumiem. Czasem aż za bardzo... ale nie zamieniłabym bycie mamą na żadne inne bycie.

Wszystkim mamom, z okazji ich święta, życzę wiele cierpliwości i ciepła, wielu chwil dumy, radości i czasu, by odpocząć, nabrać sił i zregenerować się. Wszystkim mamom i sobie także, życzę szczęśliwego macierzyństwa. I mimo tego, że nie zawsze jest kolorowo, życzę mądrości, by w nawale obowiązków, znaleźć chwilę i w spokoju spędzić czas z dzieckiem.. by nie ulegać złym emocjom i nerwom (chociaż czasem łatwo nie jest), a umieć z dystansem podejść do każdej sytuacji. 

Szczęśliwego Dnia Matki :) 

Nati, w przyszłym roku, nie odpuszczę.... czekam na porządną laurkę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz