a sztuka, sztuka.. bowiem odbyło się przedstawienie.
I to nie byle jakie, bo "Brzydkie kaczątko".
A dlaczego do trzech razy? bo trzy razy festyn przedszkolny był przekładany z powodu brzydkiej pogody.. w końcu jeśli festyn, to miło by było, gdyby i pogoda sprzyjała. Festyn to przecież muzyka, tańce, fanty, grill, zabawy i inne takie hulanki i swawole..
co termin został ustalony, to z nieba jak z cebra.. w końcu festyn odbył się w dniu 13.06, w przedszkolu, nie na świeżym powietrzu.. rodzice jednak dopisali.
Co do samego przedstawienia, to każda z grup przygotowała przedstawienie.
W wykonaniu Twojej grupy - Biedroneczek (brzmi znajomo? ;) ), było to "Brzydkie Kaczątko". No i tutaj wielki ukłon i szacuneczek w kierunku pań wychowawczyń. Wszystko na 5+. Stroje, muzyka, choreografia, piosenki.. wszystko na najwyższym poziomie, a i aktorzy popisali się wielkimi zdolnościami ;-)
Ty, jako kaczucha prezentowałeś się oczywiście rewelacyjnie (bez dwóch zdań) .
Oto dowód ;-)
Jak widać na
załączonym obrazku, jako pierwszy (zresztą i jedyny), ściągnąłeś kapcie, bo po
co mają być na nóżkach.. skoro mogą walać się po całym przedszkolu.
Zresztą, kapcie Twoim skromny zdaniem, są elementem garderoby całkowicie zbędnym (skarpetki i buty także, co udowadniasz mi codziennie w samochodzie, w drodze do przedszkola, ciesząc mnie niezmiernie, gdy w pośpiechu później szukam ich po całym samochodzie...)
Wracając do przedstawienia, wszystkie dzieci odgrywały swoje role z pełnym przejęciem (w końcu ćwiczyliście trzy tygodnie). Ty pięknie tańczyłeś znane wszystkim "kaczuszki" i powtarzałeś gesty w innych piosenkach (czasem nawet ciut wcześniej niż rówieśnicy, bo przecież nie ma czasu...kiełbacha z grilla już czeka...).
Na koniec przedstawienia, rodzice dostali od
dzieciaczków prezenty: mamy dostały własnoręcznie zasadzone kwiatuszki:Zresztą, kapcie Twoim skromny zdaniem, są elementem garderoby całkowicie zbędnym (skarpetki i buty także, co udowadniasz mi codziennie w samochodzie, w drodze do przedszkola, ciesząc mnie niezmiernie, gdy w pośpiechu później szukam ich po całym samochodzie...)
Wracając do przedstawienia, wszystkie dzieci odgrywały swoje role z pełnym przejęciem (w końcu ćwiczyliście trzy tygodnie). Ty pięknie tańczyłeś znane wszystkim "kaczuszki" i powtarzałeś gesty w innych piosenkach (czasem nawet ciut wcześniej niż rówieśnicy, bo przecież nie ma czasu...kiełbacha z grilla już czeka...).
tatusiowie natomiast przycisk (w kształcie biedronki, nota bene), służący
do przytrzymania dokumentów na biurku (co by nie było bałaganu ;) ).
Wielki szacun i ukłony dla pań wychowawczyń za ogrom pracy, jaki włożyły w przygotowanie festynu i dopracowanie każdego szczegółu przedstawienia.
Wielkie brawa także dla każdego dzieciaczka za odwagę i rodziców za przygotowanie ciast i sałatek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz