"Szlachetne zdrowie,
nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz..."
No to i Ciebie dopadło...
Było to oczywiście do przewidzenia, bo Nikodem równe dwa tygodnie temu wysypał się bąbelkami.. a że Ty bardzo braciszka przecież kochasz, musiałeś się więc wycierać jego chusteczką, dawać buziaki, wymieniać się z nim zabawkami, przecierać jego "ukaszkowaną" buzię, zabierać mu łyżeczkę i próbować, czy na pewno ten deserek jest taki pyszny, jak mam mówi..
Nikodem już zdrowy, w poniedziałek idzie do żłobka (sprawdzić, czy nadal lubi tam chodzić ;) ), a Ty za to zostajesz w domku.. zaczynamy trzeci tydzień przygód z ospą..
Tylko jak sobie damy radę nie wychodząc z domu?
Tobie wszystko się nudzi w ekspresowym tempie i czasem nie nadążamy z wymyślaniem atrakcji, byś nie rozniósł mieszkania ;p
Każdego dnia trzeba przecież coś wymyślić i popołudniu robić, tak więc albo są zajęcia, albo spacer, albo odwiedziny u znajomych (byle wyjść z domu).
Jeśli nie zwariujemy, to napiszemy, czy ospa minęła równie bezproblemowo, jak u Nikodemka (nie licząc dużych bąblów i kilka pierwszych nocek nieprzespanych z powodu swędzenia).
Oby do przodu ;)
No to i Ciebie dopadło...
Było to oczywiście do przewidzenia, bo Nikodem równe dwa tygodnie temu wysypał się bąbelkami.. a że Ty bardzo braciszka przecież kochasz, musiałeś się więc wycierać jego chusteczką, dawać buziaki, wymieniać się z nim zabawkami, przecierać jego "ukaszkowaną" buzię, zabierać mu łyżeczkę i próbować, czy na pewno ten deserek jest taki pyszny, jak mam mówi..
Nikodem już zdrowy, w poniedziałek idzie do żłobka (sprawdzić, czy nadal lubi tam chodzić ;) ), a Ty za to zostajesz w domku.. zaczynamy trzeci tydzień przygód z ospą..
Tylko jak sobie damy radę nie wychodząc z domu?
Tobie wszystko się nudzi w ekspresowym tempie i czasem nie nadążamy z wymyślaniem atrakcji, byś nie rozniósł mieszkania ;p
Każdego dnia trzeba przecież coś wymyślić i popołudniu robić, tak więc albo są zajęcia, albo spacer, albo odwiedziny u znajomych (byle wyjść z domu).
Jeśli nie zwariujemy, to napiszemy, czy ospa minęła równie bezproblemowo, jak u Nikodemka (nie licząc dużych bąblów i kilka pierwszych nocek nieprzespanych z powodu swędzenia).
Oby do przodu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz