W dniach 14 – 27.08.2011 odbył się
turnus neurologopedyczny w Radzyniu k.Sławy w województwie lubuskim.
Na turnusie
większość uwagi była skupiona na terapii logopedycznej, byś w końcu zaczął, w
zrozumiałym dla nas języku, mówić...
1. Tak więc
codziennie była terapia logopedyczna niezastąpioną ciocią Marcysią (Marzenką
Machoś), a tam:
- masaż twarzy,
- praca m.in. metodą neurobiologiczną, czyli
segregowanie przedmiotów i kolorów wg kategorii, układanie sekwencji,
- ćwiczenia
słuchowe oraz różnicowanie słyszanych dźwięków, przedstawianie, naśladowanie
widzianych min i słyszanych dźwięków (kasłanie, kichanie, ziewanie, dmuchanie,
klaskanie, cmokanie itp.),
- ćwiczenia
na rozumienie, czynności, wyrazy przeciwstawne(mały-duży, gruby-chudy), „daj
taki sam”, daj czerwony”
-ćwiczenia
samogłosek, zabawa w „lustra” – stymulacja neuronów lustrzanych
- gesty
naturalne o raz gesty Makatonu (proszę, daj, otwórz, dziękuję, dziewczynka,
chłopiec)
- praca
czterema kolorami: czerwony, zielony, żółty, niebieski,
-dmuchanie w
piórko i ćwiczenie samogłosek z P: PA (rzucanie piórka), PO (upuszczanie
piórka), PU (wpychanie piórka w rulonik z papieru), PE(wypychanie piórka z dołu
do góry), PY (zgniatanie piórka w dłoni)
- ćwiczenie
samogłosek na podstawie obrazków: A (ziewanie),O (zdziwienie), E(płakanie),
Y(zgniatanie czegoś w dłoniach), I (uśmiech),U (ruch rączkami jak latanie
skrzydłami).
- zabawa
piłeczkami i samogłoskami
2. Co drugi
dzień na zmianę, była dogoterapia lub terapia zajęciowa:
Na dogoterapii
wraz z ciocią Iwonką Koliczko, oswajałeś i tresowałeś psa razy labrador, o
wdzięcznym imieniu Burton. Burton pomagał Ci w rozróżnianiu kolorów,
segregacji, różnicowaniu mały-duży, poprawiałeś sprawność manualną podczas
nawlekania na smycz różnego rodzaju pomocy, ruloników, nawlekania na sznurek
koralików mniejszych i większych, pomagał Ci przypomnieć sobie części ciała
oraz zaakceptować różnego rodzaju faktury (sierść, dywan oraz ciepłe, mokre,
śliskie, zimne, szorstkie, puszyste), przyswajałeś także pojęcia: pod, nad, za,
przed, obok.
Na terapii
pedagogicznej z ciocią Hanią, obok Programu Knillów, była także wszechstronna
stymulacja zmysłów: dotyku, słuchu, wzroku, ćwiczenia koordynacji
wzrokowo-ruchowej. Bawiliście się w kisielu, malowaliście rączkami umazanymi w
farbach, w czekoladzie (ojjj, było oblizywania), malowanie tą czekoladą po
waflach (no i już obiadku nie trzeba było jeść), zabawy w piasku, kaszy (
przesypywanie), grochu i większych ziarnach, robienie pieczątek, zabawa z
papierem, uciskanie w papierze, darcie, robienie kulek z papieru, dotykanie
materiałów o różnej fakturze i strukturze, zabawa masą solną, słuchanie
dźwięków cichych, głośnych , wysokich, niskich, badanie reakcji na trzaski,
piski, szumy, słuchanie dźwięków różnych instrumentów oraz domowych (dzwonek do
drzwi, wiertarka, dzwonek telefonu, kapiącej wody, skrzypiących drzwi, a także
jeśli chodzi o stymulację wzroku, była zabawa latarką, światełkami,
kontrastowymi kolorami, ostrymi barwami itp.
3. Oprócz
tych zajęć miałeś także rehabilitację ruchową codziennie (indywidualne
ćwiczenia ogólnorozwojowe).
4.
Codziennie także była hydroterapia w wirówce (masaż wirowy kończyn dolnych, ale
ponieważ Ty taki króliczek mały, wchodziłeś cały do tejże wirówki ).
5. Masaż
suchy plecków także był codziennie.
Dodatkowo
był zorganizowany rejs stateczkiem po jeziorze sławskim oraz przejażdżka
bryczką po okolicy. Ojjj było radości na widok takich koników dużych i potem
ten wiatr we włosach… (ledwo króciutko ostrzyżonych ;p)
Były
organizowane wykłady, szkolenia dla rodziców i różne pogadanki.
Prawie
codziennie popołudnia spędzałeś nad jeziorkiem, na plaży. Ponieważ pogoda udała
się wyjątkowo, trzeba było wykorzystać dobrodziejstwo okolicy, plaży i
jeziorka, spacerów w lesie i nauczyć się efektywnie odganiać komary, których w
tym roku było się na potęgę !!!!
Było ognisko
z pieczeniem kiełbas, kolacja z grilla, dyskoteka dla dzieci, różne zabawy dla
dzieci, bajki, śpiewy przy gitarze(dzięki wujkowi Uuu). Na wieczór dzieciaki
wykończone ćwiczeniami i atrakcjami, spokojnie oddawały się w objęcia
Morfeusza, a rodzice mieli czas na podzielenie się doświadczeniem i
odstresowanie przy gitarze i słoneczniku.
W wolną
sobotę pojechaliśmy do Nowej Soli, do Parku Krasnala, gdzie było mnóstwo
atrakcji dla dzieci.
Na turnusie
była też Twoja narzeczona z zeszłego roku ;) Sandra z Iławy. Razem mieliście
zajęcia z terapii pedagogicznej, nasze pokoje były obok siebie, siedzieliśmy
razem przy stole na jadalni… Miłość nadal kwitła;) Pozdrawiamy Sandrę :)
Turnus pod
każdym względem bardzoooo udanyyy, oby więcej takich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz