Historia Natanielka

środa, 31 sierpnia 2011

Turnus w Radzyniu



W dniach 14 – 27.08.2011 odbył się turnus neurologopedyczny w Radzyniu k.Sławy w województwie lubuskim.

Na turnusie większość uwagi była skupiona na terapii logopedycznej, byś w końcu zaczął, w zrozumiałym dla nas języku, mówić...

1. Tak więc codziennie była terapia logopedyczna niezastąpioną ciocią Marcysią (Marzenką Machoś), a tam:
-  masaż twarzy,
-  praca m.in. metodą neurobiologiczną, czyli segregowanie przedmiotów i kolorów wg kategorii, układanie sekwencji,
- ćwiczenia słuchowe oraz różnicowanie słyszanych dźwięków, przedstawianie, naśladowanie widzianych min i słyszanych dźwięków (kasłanie, kichanie, ziewanie, dmuchanie, klaskanie, cmokanie itp.),
- ćwiczenia na rozumienie, czynności, wyrazy przeciwstawne(mały-duży, gruby-chudy), „daj taki sam”, daj czerwony”
-ćwiczenia samogłosek, zabawa w „lustra” – stymulacja neuronów lustrzanych
- gesty naturalne o raz gesty Makatonu (proszę, daj, otwórz, dziękuję, dziewczynka, chłopiec)
- praca czterema kolorami: czerwony, zielony, żółty, niebieski,
-dmuchanie w piórko i ćwiczenie samogłosek z P: PA (rzucanie piórka), PO (upuszczanie piórka), PU (wpychanie piórka w rulonik z papieru), PE(wypychanie piórka z dołu do góry), PY (zgniatanie piórka w dłoni)
- ćwiczenie samogłosek na podstawie obrazków: A (ziewanie),O (zdziwienie), E(płakanie), Y(zgniatanie czegoś w dłoniach), I (uśmiech),U (ruch rączkami jak latanie skrzydłami).
- zabawa piłeczkami i samogłoskami

2. Co drugi dzień na zmianę, była dogoterapia lub terapia zajęciowa:
Na dogoterapii wraz z ciocią Iwonką Koliczko, oswajałeś i tresowałeś psa razy labrador, o wdzięcznym imieniu Burton. Burton pomagał Ci w rozróżnianiu kolorów, segregacji, różnicowaniu mały-duży, poprawiałeś sprawność manualną podczas nawlekania na smycz różnego rodzaju pomocy, ruloników, nawlekania na sznurek koralików mniejszych i większych, pomagał Ci przypomnieć sobie części ciała oraz zaakceptować różnego rodzaju faktury (sierść, dywan oraz ciepłe, mokre, śliskie, zimne, szorstkie, puszyste), przyswajałeś także pojęcia: pod, nad, za, przed, obok.

Na terapii pedagogicznej z ciocią Hanią, obok Programu Knillów, była także wszechstronna stymulacja zmysłów: dotyku, słuchu, wzroku, ćwiczenia koordynacji wzrokowo-ruchowej. Bawiliście się w kisielu, malowaliście rączkami umazanymi w farbach, w czekoladzie (ojjj, było oblizywania), malowanie tą czekoladą po waflach (no i już obiadku nie trzeba było jeść), zabawy w piasku, kaszy ( przesypywanie), grochu i większych ziarnach, robienie pieczątek, zabawa z papierem, uciskanie w papierze, darcie, robienie kulek z papieru, dotykanie materiałów o różnej fakturze i strukturze, zabawa masą solną, słuchanie dźwięków cichych, głośnych , wysokich, niskich, badanie reakcji na trzaski, piski, szumy, słuchanie dźwięków różnych instrumentów oraz domowych (dzwonek do drzwi, wiertarka, dzwonek telefonu, kapiącej wody, skrzypiących drzwi, a także jeśli chodzi o stymulację wzroku, była zabawa latarką, światełkami, kontrastowymi kolorami, ostrymi barwami itp.

3. Oprócz tych zajęć miałeś także rehabilitację ruchową codziennie (indywidualne ćwiczenia ogólnorozwojowe).

4. Codziennie także była hydroterapia w wirówce (masaż wirowy kończyn dolnych, ale ponieważ Ty taki króliczek mały, wchodziłeś cały do tejże wirówki ).

5. Masaż suchy plecków także był codziennie.

Dodatkowo był zorganizowany rejs stateczkiem po jeziorze sławskim oraz przejażdżka bryczką po okolicy. Ojjj było radości na widok takich koników dużych i potem ten wiatr we włosach… (ledwo króciutko ostrzyżonych ;p)
Były organizowane wykłady, szkolenia dla rodziców i różne pogadanki.
Prawie codziennie popołudnia spędzałeś nad jeziorkiem, na plaży. Ponieważ pogoda udała się wyjątkowo, trzeba było wykorzystać dobrodziejstwo okolicy, plaży i jeziorka, spacerów w lesie i nauczyć się efektywnie odganiać komary, których w tym roku było się na potęgę !!!!
Było ognisko z pieczeniem kiełbas, kolacja z grilla, dyskoteka dla dzieci, różne zabawy dla dzieci, bajki, śpiewy przy gitarze(dzięki wujkowi Uuu). Na wieczór dzieciaki wykończone ćwiczeniami i atrakcjami, spokojnie oddawały się w objęcia Morfeusza, a rodzice mieli czas na podzielenie się doświadczeniem i odstresowanie przy gitarze i słoneczniku.
W wolną sobotę pojechaliśmy do Nowej Soli, do Parku Krasnala, gdzie było mnóstwo atrakcji dla dzieci.
Na turnusie była też Twoja narzeczona z zeszłego roku ;) Sandra z Iławy. Razem mieliście zajęcia z terapii pedagogicznej, nasze pokoje były obok siebie, siedzieliśmy razem przy stole na jadalni… Miłość nadal kwitła;) Pozdrawiamy Sandrę :)
  
Turnus pod każdym względem bardzoooo udanyyy, oby więcej takich.

Przy okazji, chciałam zaznaczyć, że to dzięki przekazującym 1% podatku, Nati mógł skorzystać z turnusu – DZIĘKUJEMY






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz