Historia Natanielka

sobota, 28 lipca 2012

Czy to się kiedyś skończy?... znowu krtań



Jak w tytule...

Wczoraj ok. godz. 23 całe mieszkanie zadrżało od szczekającego kaszlu. Bez zastanawiania się, razem z tatą zaczęliśmy przygotowywać nebulizację oraz leki. Po zażyciu tabletki i inhalacji, trochę się uspokoiło.. ok godz. 24 położyliśmy Cię spać i przespałeś spokojnie do ... 5:20 - niczym skowronek zacząłeś budzić połowę bloku radosnym podśpiewywaniem i rozrzucaniem zabawek po całym pokoju.. chwilę później usłyszałam głośne Ee-Ee...
tym razem na nocnik zrobiłeś co trzeba ;)

Tak więc, teraz udało się zareagować na czas, krtań nie zaatakowała tak agresywnie, jak poprzednim razem. Uffff...

Właśnie za chwilkę położymy Nikodema spać, a Ty po kolacji dostaniesz leki sterydowe i zrobimy inhalację, byś mógł przespać nockę.

Współczuję Ci Natuli tych męczarni krtaniowych :( biedaczku, sam nie wiesz co się dzieje, nie możesz oddychać, ani nabrać powietrza, ani go wypuścić.. strach, ból, nerwy.. :((

liczę na to, że w końcu się te dolegliwości skończą, jesteś coraz starszy, może krtań odpuści.. zdrówka Felinku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz