Historia Natanielka

czwartek, 31 maja 2012

Nati opiekunem



Coś ostatnio zaniemogłam... każdego z nas po troszku łamało, aż i mnie dopadło.. no i tak do kupy zbierając różne dolegliwości, zrobiłam się cała słabiutka.. uległam więc na kanapie, leżę, a Ty podchodzisz do mnie, kładziesz koc na nogach, próbujesz go z wszystkich sił rozłożyć i przykryć mnie, posyłasz buziaka, a potem biegusiem przynosisz tantum verde i podajesz mi, by sobie napsikała w chore gardło :D

No, Natuli... opiekun z Ciebie lepszy niż niejedna pielęgniarka :D a empatii przy tym masz tyle, co cały oddział miłych pielęgniarek ;))
Dzięki synuś :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz