Historia Natanielka

sobota, 31 marca 2012

Naleśniki



Wiem, wiem.. nie przepadasz za owocami.. jedynie przejdzie banan, ale jabłko, gruszka, truskawka... a fee

Tak więc, pomyślałam, że Cię przechytrzę (jak to robię z warzywami w obiedzie, ponieważ tymi również gardzisz...).
Plan był następujący: bardzo lubisz naleśniki, tak więc zrobiłam ciasto, a do środka wkroiłam trochę banana (którego przecież tolerujesz ;-) ) i trochę jabłka... usmażyłam..

Ty już zadowolony, siedziałeś w krzesełku czekając na pyszną kolację, którą ukochana mamusia przyrządziła specjalnie dla Ciebie.


I jaki finisz całej naleśnikowej akcji??
z niezwykła starannością wydłubałeś wszystkie (WSZYSTKIE !!! ) owoce z naleśnika i porozrzucałeś po całym pokoju (przyznam, że rozrzut masz konkretny, taki z impetem ;-) ).

"Skoro, mamo, nie pamiętasz, że ja owoców nie jadam, to skutecznie Ci przypomnę" ...

Ehhhh.. w ten oto sposób, sama zostałam przechytrzona. Jak to się mówi: kto pod kim dołki kopie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz